Translate


Witam serdecznie wszystkich miłośników żeglarstwa, oraz pasjonatów jachtów żaglowych.
Jeśli już tu trafiliście to prawdopodobnie macie podobne zainteresowania do moich, czyli żeglowanie, a jak żeglowanie to i wszystko co z tym związane.
Ale jeśli jesteś tu przypadkiem i czytasz to nadal , to może też Ci się spodoba :)

1 lutego 2008

Targi w Dusseldorfie - relacja

Zrobiłem sobie trochę wolnego i odwiedziłem w zeszłym tygodniu, znajomych w Bremen. Przy okazji naszego pobytu w Niemczech, pojechaliśmy zobaczyć targi BOOT DUSSELDORF 2008 . To co czytałem wcześniej o tych targach, że są to największe targi tego typu w europie, jakoś nie przemawiało do mnie, że może mnie ich wielkość zaskoczyć :). Do Dusseldorfu pojechałem w sobotę z Robertem-(znajomy z Bremen) był to przedostatni dzień imprezy. Na parking targów dotarliśmy bez problemów używając popularnego nawi . Zaraz po wjechaniu na parking doznałem pierwszego olśnienia co to za miejsce !. Parking był chyba na 10000 samochodów i pomimo wczesnej jeszcze pory prawie w trzech czwartych był już zapełniony, a w znaczna część aut pozostawionych na parkingu były to kempingowozy, którymi przyjechali przeważnie Holendrzy i jak się okazało byli tam już od paru dni. Parking taki ogromy że poza autami nic nie widać, gdzie ta wystawa sobie myślę ? . Dokonaliśmy opłaty za parking - 6 euro i zostaliśmy poinformowani, że darmowe autobusy dowożą zwiedzających non stop pod hale targów. Sama jazda autobusu po parkingu to chyba pięć przystanków i dopiero wtedy można było zobaczyć ogromne chale wystawowe. Jeszcze przed wyjazdem zorientowałem się gdzie najpierw chciałbym pójść i co zobaczyć, wiadomo że na pierwszy ogień miały iść jachty żaglowe, a według informatora znaczna ich część była wystawiana na hali numer 16 i 17 ,i taki był plan zwiedzania - najpierw 16 i 17 a potem sie zobaczy :). Autobus podjechał pod główne wejście gdzie były kasy i kolejna opłata 14 euro od osoby. No dobra bilety są, mijamy bramki i obieramy kierunek na hale 15,16,17. Wchodzimy do hali nr 15 i naszym oczom ukazują się śliczne jachty motorowe



Pierwsze wrażenie - super pełna hala błyszczących cacek:), wtedy też można było zobaczyć ilu ludzi jest na wystawie, przyjazd w sobotę chyba nie był najlepszym pomysłem na zwiedzanie targów, ale cóż poradzić :(. Przechodzimy szybko obok tych pięknie wyeksponowanych jachtów, na szybko pstrykam kilka fotek i byle szybciej do hali nr 16, zobaczyć to o czym mażę :) Po wejściu na halę 16stą stwierdzam że jestem w raju :) do o koła same jachty, tylko ludzi dwa razy więcej niż na 15stce.


Zwiedzamy prawie wszystkie stoiska starając się nie opuścić żadnego, ale można się w tym gąszczu pogubić. Na stoiskach wybieramy do obejrzenia największą jednostkę i takie około 40stu stóp. Większe firmy takie jak Elan, Dufour czy Jeannau wystawiają nawet po 10 jachtów - każdy inny, a mniejsze przeważnie po 6 jednostek.Prawie wszędzie trzeba czekać w kolejce zanim wejdzie się na pokład jachtu, wpuszczają tak około 6ciu osób naraz. Na niektórych stanowiskach trzeba przed wejściem dokonać rejestracji i wypełnić kartę pokładową, zanim pozwolą wejść na pokład. Oczywiście przed każdym jachtem, trzeba zdjąć obuwie, albo ubrać specjalne ochraniacze na buty - po paru razach stwierdziliśmy że, zrzucenie obuwia zajmuje mniej czasu :). Szybko okazało się że, mój plan wykonania pięknych fotografii wystawianych tu jachtów i ich wnętrz bierze w łeb, z powodu nadmiernej ilości zwiedzających, ciężko znaleźć moment bez człowieczka w tle :), a druga strona medalu to aparat z ogniskową 28mm nie zdał egzaminu w pomieszczeniach-na przyszłość postaram się o większy szeroki kąt do aparatu:). Kolejnym rozczarowaniem z mojej strony było że, nie udało się nam, wejść na żaden jacht powyżej 54 stóp, a było kilka pięknych wielkich jednostek , a także jedyny wielki 50stopowy katamaran.Powód to konieczne wcześniejsze umówienie, a najbliższe terminy i tak były na następny dzień - kicha:(. Podczas naszego 7mio godzinowego pobytu, poruszaliśmy się po dwóch halach, 16 i 17 z małą przerwą na obiad w targowej restauracji :) za jedyne 22euro od osoby za schabowego z frytkami i cole:). Na zobaczenie wszystkiego co było wystawione na dwóch halach, zabrakło nam czasu, nie mówiąc już o dokładnym pooglądaniu wybranych jachtów i o tym, że hal było 17 i wszędzie było po kilkanaście jednostek, nie wspominając o pozostałym sprzęcie. Wniosek nasuwa się jeden - w przyszłym roku trzeba tam koniecznie jechać, ale na dłużej, przynajmniej na trzy dni i to w środku tygodnia !!!. Jachtów które odwiedziłem przez cały dzień - czyli byłem pod pokładem, było około 50sztuk. Wśród nich zrobiliśmy sobie mały ranking w którym ocenialiśmy komfort przebywania pod pokładem, jakość wykończenia i oczywiście cena.Głównie skupialiśmy się w ocenie jachtów wielkości 38-45 stóp. Jachty które najbardziej przypadły nam do gustu to;
Feeling 44 z uchylnym mieczem - znużenie minimalne 70cm, a także ślicznymi meblami na wysoki połysk.



Dwa modele Dufour 425 i 455 z bardzo dużymi kabinami dziobowymi i obszerną i ładnie wykończoną mesą.



Elan Impression 434 który najbardziej przypadł mi do gustu i idealnie nadawał by się na podróżowanie po świecie z możliwością zabierania pasażerów. Jacht ma bardzo ładną i wygodną, kabinę armatorską na rufie, jest naprawdę duża z dużym łóżkiem, własną łazienką i pokaźną szafą.





Część messy elegancko wykończona i również bardzo przestronna z osobnym stołem nawigacyjnym. A w części dziobowej mamy tradycyjną kabinę dwu osobową z szafą, po lewej stronie burty przed kabina dziobową jest jeszcze jedna kabina dwu osobową z piętrowym łóżkiem i szafą, a naprzeciw niej jest druga duża kabina łazienkowa. Naprawdę miejsce na jachcie jest wykorzystane perfekcyjnie, według mnie powinien to być jacht roku!!!.
Wszystkie te jachty były już wyposażone w podstawowy sprzęt elektroniczny (gps, sonar,radio,monitory) i ceny były podawane za właśnie ten model, oscylowały około 200tyś euro.
Jeśli chodzi o jednostki większe i oczywiście znacznie droższe, to bardzo spodobał się nam kolejny Elan Impression 514 - jacht bardzo nowoczesny, ładnie wykończony i wielki w środku, za około 450tyś euro.



I był też jacht za milion euro z małymi groszami :) Halberg Rassy 54 typu center kokpit, który oprócz luksusowego wykończenia i pięknej zabudowy miał niesamowitą maszynownię, do której można wejść. W maszynowni było wszystko- odsalarka słonej wody , agregat prądotwórczy, potężny silnik Volvo, kompresor, masę filtrów do wody i wiele innych urządzeń których nie potrafię nazwać :) Wszystkie te jachty opiszę tutaj w najbliższym czasie i umieszczę ich dokładne fotografie. Na razie polecam zobaczenie obszernej galerii zdjęć które tam zrobiłem.

Boot Dusseldorf 2008




Lista najciekawszych stron związanych z morzem.

Brak komentarzy: